Centrum Badawczo-Rozwojowe Biostat zrealizowało dla Fundacji Sendzimira badanie percepcji różnych form „dzikiej” przyrody w mieście.
Badanie zrealizowano w ramach projektu „Miejskie ostoje bioróżnorodności. Utrzymanie terenów zieleni wspierające odporność miast na zmiany klimatu”, realizowanego przez Fundację Sendzimira i dofinansowanego ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
- W badaniu wykorzystaliśmy triangulację technik badawczych, która polega na wykorzystaniu kilku różnych technik w celu poznania szerokiego obrazu zjawiska
– wyjaśnia Bartosz Olcha – dyrektor ds. badań w Biostacie.
Najpierw 704 mieszkańców miast wzięło udział w badaniu ilościowym, a następnie dane pogłębiliśmy o opinię 12 osób wypowiadających się w ramach badania jakościowego.
704 respondentów badania ilościowego stanowiła reprezentatywna grupa 600 mieszkańców małych, średnich i dużych miast (powyżej 35 tys. mieszkańców) z boosterem liczącym 104 dodatkowe osoby dla grupy mieszkańców miast od 100 do 500 tys. mieszkańców.
· Zobacz ofertę badań opinii Biostatu
Z przeprowadzonego badania wynika m.in. , że ponad 80% badanych zgadza się, że miasto jest miejscem dla dzikiej przyrody, a blisko co czwarta osoba wskazała, że zdecydowanie tak jest.
Tylko 18,8% badanych nie zgodziło się, że miasto jest miejscem dla dzikiej przyrody.
Na podstawie wyników badania, można zidentyfikować cztery główne elementy, które są szczególnie atrakcyjne i mieszkańcy chcieliby mieć je w swojej najbliższej okolicy:
-
Naturalnie rosnące nieprzycinane drzewa i krzewy, szczególnie stare – rozmówcy podkreślili, że dodają one uroku i autentyczności terenom zieleni.
-
Rzeki z naturalnym brzegiem – tworzą przyjemne miejsca do spędzania czasu, spacerów i relaksu.
-
Łąki kwietne – wskazywali ich walory estetyczne oraz fakt, że przyciągają owady zapylające, co z kolei wspiera bioróżnorodność.
-
Martwe drewno – podkreślali w szczególności jego funkcjonalność i estetykę.
Z pełnymi wynikami badania można zapoznać się tutaj.